Henna włosów | Indus Valley Czekoladowy | Moje doświadczenia

Witajcie! Jak zapewne wiecie, od dłuższego czasu na moim Instagramie dzielę się z Wami małymi urywkami z mojej przygody z hennowaniem włosów. Zaczęłam ją akurat z henną, która dopiero wkracza na polski rynek i nie jest tak popularna jak Khadi czy Orientana. Stąd też był to skok na głęboką wodę - pierwsze w życiu hennowanie (ba, nawet pierwsze farbowanie!) włosów i do tego produktem, o którym w internecie cisza. Moim celem od długiego czasu było wyrównanie koloru włosów, które rozjaśniają się od słońca. Zatem wybrałam hennę w kolorze czekoladowym - to odcień głębokiego brązu, w kolorze gorzkiej czekolady. Bez ciepłości, ale i bez nadmiernych chłodnych tonów. Taki w sam raz :) W opakowaniu znajdziemy hennę, rękawiczki, czepek i instrukcję wykonania, a w niej odpowiedzi na nurtujące pytania. Plus dla producenta za zachęcanie do wykonania próby na paśmie włosów. Sama też tak zrobiłam przed pierwszym pełnym hennowaniem. Unikniemy w ten sposób nieprzyjemnych niespodzianek ;)

Jak zrobić sobie krem? - teoria po raz II.

Witajcie :)
Zapraszam na drugą część teorii dotyczącej tworzenia kosmetyków w domu. Pierwszą część znajdziecie TUTAJ. 


Składniki – półprodukty kosmetyczne
Sklepy internetowe oferują ogrom przeróżnych półproduktów do tworzenia kosmetyków, a każdy jest opisany w samych superlatywach, ale nie każdy na te pochwały zasługuje. Na początek przygody warto skupić się na składnikach podstawowych, które z pewnością okażą się później naszymi must have. 

Podstawowe składniki kosmetyczne
  • Oleje i masła – to na nich opiera się cała naturalna pielęgnacja. Polecam zwrócić uwagę na masło shea, olej z kiełków pszenicy, z pestek malin, z pestek dyni, z kukurydzy.
  • Emulgatory i koemulgatory – umożliwiają tworzenie emulsji, niezbędne przy tworzeniu kremów, balsamów, mleczek itp.
  • Konserwanty.
  • Substancje nawilżające – rozpuszczalne w wodzie, najczęściej dodawane do fazy wodnej. Polecam zwrócić uwagę na kwas hialuronowy (czysty proszek, który rozpuszczamy i konserwujemy sami lub gotowe roztwory) oraz żel z aloesu. Ponadto w tej kategorii znajdziemy: glicerynę, mleczko pszczele, d-panthenol, mocznik i inne.
Dodatkowe składniki kosmetyczne
  • Proteiny – hydrolizowane, a więc rozpuszczalne w wodzie; dodawane w fazie dodatków. Wyróżniamy przede wszystkim keratynę, kolagen, elastynę, proteiny mleka i inne. Sprawdzają się najlepiej w pielęgnacji włosów. Na skórę działają tylko powierzchniowo, ponieważ ich cząsteczki nie zdołają przeniknąć przez pory skóry (są za duże).
  • Kwasy hydroksylowe – substancje aktywne o działaniu złuszczającym, oczyszczającym, nawilżającym, pobudzającym syntezę kolagenu, które przenikają przez naskórek w głąb skóry, a przy tym wspomagają transport innym składników obecnych w kosmetyku.
Wyróżniamy kwasy AHA (α-hydroksylowe), BHA (ß-hydroksylowe) i PHA (polihydroksylowe). Każda z grup cechuje się innymi właściwościami, a także każdy kwas posiada trochę odmienne działanie i moc. Polecam zwrócić uwagę na kwas mlekowy i glukonolakton. Inne kwasy to np. migdałowy, kojowy, glikolowy, salicylowy.
Ich stosowanie wiąże się z regulowaniem pH fazy wodnej lub gotowego kosmetyku – trzeba je podwyższyć do min. 4, a max 6 dodając po trochu sody oczyszczonej lub mleczanu sodu; stosowaniem ochrony przeciwsłonecznej (tlenek cynku, olej z pestek malin lub kupne filtry), łuszczeniem skóry i możliwymi podrażnieniami.
Rozrzedzają emulsje lub całkowicie uniemożliwiają ich powstawanie, dlatego dla emulsji z kwasami konieczne jest zwiększenie stężenia emulgatora. Często stosuje się więcej niż jeden koemulgator, np. wosk pszczeli i alkohol cetylowy.
Więcej o kwasach przeczytacie w TYM i TYM poście.
  • Witaminy – dodawane w niewielkich ilościach (szczypta/krople) w fazie dodatków. Przed zakupem sprawdź, czy olej, który stosujesz, nie zawiera już gamy witamin. Być może ich zakup okaże się niepotrzebny ;)
  • Liposomy – są to zazwyczaj mieszanki kilku/kilkunastu składników aktywnych, których cząsteczki zostały „zamknięte” w kropelce tłuszczu. Błony komórkowe są zbudowane z dwuwarstwy lipidowej, a więc wszelkie tłuszcze mogą łatwo przez nie przenikać i wbudowywać się. Dodawane w fazie dodatków, działają w ścisłym zakresie pH.
  • Olejki eteryczne – oprócz zapachu posiadają szereg właściwości, charakterystycznych dla danego olejku. Dodajemy je zawsze w fazie dodatków i w niewielkich ilościach. Zazwyczaj olejki owocowe są mniej trwałe niż te ziołowe. Polecam olejki: ze słodkiej pomarańczy (piękny zapach, ujędrnia), z drzewa herbacianego (na wszystko!), pichtowy (również na wszystko).
  • Hydrolaty – wodne wyciągi ziołowe, różnią się od „herbatki ziołowej” sposobem otrzymywania i mniejszą ilością wartościowych składników. Najczęściej służą jako zamiennik wody destylowanej w fazie wodnej.
  • Maceraty – olejowe wyciągi ziołowe czy roślinne, które z powodzeniem można przygotować samemu. Więcej TUTAJ.
  • Ekstakty – czyste (proszek) lub wodne/glicerynowe/glikolowe. Owocowe i roślinne, ziołowe. Tutaj radzę wybierać te, które rzeczywiście mogą coś zdziałać, a nie tylko polepszać kolor/zapach kosmetyku (np. ekstrakt z truskawki). Zbyt duża ilość sypkich ekstraktów powoduje, że kosmetyki się lepi. Dodawane w fazie dodatków.
  • Różne – to składniki różnego pochodzenia, zaliczane jednocześnie do wielu grup (aktywne, nawilżające itp.). Posiadają charakterystyczne właściwości. Przykładem jest mocznik, który oprócz działania nawilżającego i zmiękczajęgo, działa też (w stężeniach powyżej 5%) keratolitycznie, czyli złuszczająco. Oprócz tego jest niestabilny, bo łatwo ulega w wodzie hydrolizie – dlatego wymaga stabilizatora, którym jest kwas mlekowy lub jego sól, mleczan sodu. Może też rozrzedzać emulsje. Na początek polecam wypróbować proporcje 3% mocznika + 2% kwasu mlekowego, a dla emulsji zastosować 4% MGS + 4% alk. cetylowego.
Glinki i algi
Surowce wykorzystywane przede wszystkim do maseczek oraz jako dodatek wzbogacający kosmetyki – niestety, nie rozpuszczają się. Cechą charakterystyczną jest zawartość wielu mikro i makroelementów, aminokwasów, witamin. Szczególnie polecam spirulinę, a także glinkę zieloną, o których przeczytacie TUTAJ.



Surowce myjące
Głównie pochodzenia roślinnego, substancje myjące (np. glukozyd laurylowy). Z ich pomocą uzyskamy szampony i żele. Moje doświadczenia nie są zbyt miłe z tego typu składnikami (post TU). Obecnie na rynku są już kosmetyki myjące z delikatnymi detergentami, więc robienie ich samemu radzę zostawić na później
.
Guma ksantanowa
Umożliwia tworzenie żelu, zagęszcza kosmetyki, ale też zwiększa ich lepkość. Niezbędna przy tworzeniu żeli myjących i szamponów.

Składniki, które znajdziesz w swoim domu lub pobliskim sklepie
Miód, żel lniany, żel z aloesu – jak pozyskać?, zioła, kawa, sok z żyworódki, surowce do peelingów – cukier, płatki owsiane. 


Metody tworzenia emulsji
  • Metoda na gorąco polega na umieszczeniu dwóch faz, olejowej i wodnej, w kąpieli wodnej. Po rozpuszczeniu składników, fazę olejową przelewamy do fazy wodnej i mieszamy. Tą metodę stosujemy przy większości emulgatorów, w tym MGS.
W fazie olejowej nie mogą znajdować się oleje nieodporne na podgrzewanie. Proces rozpuszczanie kontrolujemy, a przelewanie wykonujemy zaraz po rozpuszczeniu wszystkich składników, aby zbytnio nie przegrzewać olejów – mogą stracić swoje cenne właściwości.
  • Metoda na zimno jest zależna od użytego emulgatora.
Emulgator GSC - dodajemy do fazy wodnej i naczynie umieszczamy w kąpieli wodnej, aż do rozpuszczenia. Następnie mieszamy i odstawiamy do przestygnięcia. Na koniec dodajemy całą fazę olejową. Metoda ta umożliwia stworzenie emulsji na bazie olejów nieodpornych na podgrzewanie, jednak emulgator ten jest bardzo niestabilny, a emulsje posiadają konsystencję napowietrzonego musu.
Emulgator SLP – płynny emulgator, którego nie trzeba podgrzewać. Tworzy emulsje przez samo zmieszanie wszystkich składników (wszystkie fazy w jednym naczyniu), ale wymaga środka, który emulsję zagęści (np. gumy ksantanowej).
Inne formulacje kosmetyków
 

  • Kosmetyki składające się wyłącznie z tłuszczy – to masła, olejki i pomadki do ust. Ich tworzenie jest bardzo proste – polega na rozpuszczeniu maseł, olejów i wosku pszczelego, zamieszaniu i odstawieniu do stężenia. W zależności od dobranych proporcji uzyskamy gęste masło, płynny olejek lub pomadkę w sztyfcie.
  • Serum – kosmetyk składa się dwóch faz, olejowej i wodnej, ale nie zawiera emulgatora. Podczas potrząsania fazy na chwilę łączą się ze sobą, co ułatwia stosowanie. Jako fazę wodną można wykorzystać żel hialuronowy i/lub żel aloesowy, co wpłynie na żelową konsystencję kosmetyku. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykonać serum składające się tylko z fazy wodnej. Przygotowanie również jest bardzo proste – łączymy wszystkie składniki i przelewamy do opakowania.
  • Toniki – składają się tylko z fazy wodnej i rozpuszczonych w niej składników. Również wykonanie jest bardzo proste.

W następnej części zobaczycie jak wygląda tworzenie emulsji krok po kroku, w zdjęciach :)

Komentarze

  1. Chciałabym zrobić sobie sama taki kremik, ale to wszystko mnie trochę przerasta :D Bałabym się, że mi się nie uda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba się bać :) Przy pierwszych spotkaniach z emulgatorem miałam kilka wpadek, ale później już idzie gładko :)

      Usuń
  2. Bardzo fajny i pomocny post, czekam na ciąg dalszy, bo ja lubię sobie coś "wymieszać"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jest pomocny. To dla mnie bardzo ważne, bo pamiętam swoje początki, kiedy musiałam przeszukiwać mnóstwo blogów i stron, żeby cokolwiek znaleźć.
      W części praktycznej to już będą prawie same zdjęcia, ale za to krok po kroku. Ciekawe czy mamy te same metody? :)

      Usuń
  3. ja od kilku miesięcy sama robię sobie kremy i jestem zadowolona. na początku było ciężko, kilka razy krem mi się zważył, zanim udało mi się uzyskać pożądany efekt, ale ostatnio udało mi się już za pierwszym razem, więc mam nadzieję, że doszłam już do dobrej metody :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje początki też były ciężkie, bo miałam niewłaściwy emulgator. Teraz najwięcej trudzę się nad opracowaniem przepisu ;)

      Usuń
  4. Ja jestem ciekawa takich naturalnych kosmetyków, ale ich tworzenie jest bardzo czasochłonne - wolałabym kupić coś gotowego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dla mnie to wyższa szkoła jazdy:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też tak myślałam, ale powoli dochodzi się do wprawy. Jak się wkręciłam, to zaczęłam myśleć inaczej - dla mnie to wyzwanie. :)

      Usuń
  6. odczyn obojętny to 7, pH skóry to ok 5,5. Krem też powinien mieć taki odczyn żeby nie zaburzać równowagi skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odczyn obojętny niczego nie zaburzy, jest neutralny. Równowagę skóry możemy zaburzyć, gdy np. stosujemy do mycia mydło, które ma charakter zasadowy. Dlatego wtedy zalecane jest używanie po myciu toników o odczynie kwasowym, aby równowagę przywrócić.

      Usuń
  7. Chyba bałabym się zrobić sobie sama krem ;) Jeszcze dodałabym coś co by mi zaszkodziło... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, trzeba uważać. Ale jak już się człowiek wkręci, to wie, co i jak dodawać. Może kiedyś się odważysz, ja zawsze będę do tego zachęcać :)

      Usuń
  8. ja uzywam emulgatora gsc ale na zimno pozostaja grudki chociaz rozpuszczam ten emulgator w fazie wodnej porzadnie i pozostawiam do wystygniecia. jaki emulgator polecasz do kremow i odzywek na zimno

    OdpowiedzUsuń
  9. ja uzywam emulgatora gsc ale na zimno pozostaja grudki chociaz rozpuszczam ten emulgator w fazie wodnej porzadnie i pozostawiam do wystygniecia. jaki emulgator polecasz do kremow i odzywek na zimno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stosowałam oprócz GSC SLP, ale ten z kolei w ogóle się nie sprawdził. A innych już nie używałam. Nie pamiętam, żeby mi przy GSC pozostawały jakieś widoczne grudki. Możliwe, że coś z techniką jest nie tak. Spróbuj rozpuszczać dłużej i mieszać do uzyskania emulsji, gdy zlewka jeszcze jest w kąpieli wodnej. A potem wyjmij i jeszcze trochę pomieszaj, pozostaw do ostygnięcia. Ja tak robiłam i wszystko było ok :)

      Usuń
  10. A czy jest jakiś sposób żeby odratować krem, który nie do końca się zemulgował? zrobiłam na SLP i dodałam gumę ksantanową ale wciąż jest bardzo rzadki i niejednorodny .

    OdpowiedzUsuń
  11. SLP często tak robi, dlatego nie polecam tego mulgatora. Możesz dodać więcej SLP i gumy ksantanowej, ponownie wymieszać, ale nic nie obiecuję. Gdy emulgator zawiedzie, to ciężko odratować krem. Dlatego zawsze na nowe receptury trzeba robić niewielkie ilości.

    OdpowiedzUsuń
  12. czy mogę dodać emulgator do wyciągu z czarnego bzu? Czy ten wyciąg na bazio wody demineralizowanej mogę mogę mieszać z emulgatorem GSC? i podgrzewać? w Jakiej proporcji? pożniej jeszcze chciałam dodać olejek z czerwonych winogron? dzięki za poradę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz, ale weź pod uwagę, że wyciąg utraci część swoich właściwości. Lepiej rozpuścić GSC w części fazy wodnej składającej się z wody, a po ostudzeniu dodać resztę - wyciąg. Proporcje zgodne z podanymi przez producenta na str sklepu lub moje, znajdziesz w przepisach. Tak, możesz dodać olej z winogron.

      Usuń

Prześlij komentarz